Kiedy 15 kwietnia rozpoczęła się erupcja na Islandii, nawet nie sprawdziłem nazwy wulkanu, ponieważ nic nie zapowiadało tak dużych kłopotów. Po blisko tygodniu Eyjafjallajokull, bo taką nazwę nosi ów wulkan, nadal wyrzuca w atmosferę popiół, powodując paraliż komunikacyjny, o czym nikomu nie trzeba przypominać.
Z powodu m.in. katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem odkładałem publikację zdjęć z Eyjafjallajokull w roli głównej. A ponieważ wulkan powoli się uspokaja, a nie chcę zasypiać gruszek – w nomen omen – popiele, dzisiaj prezentuję zdjęcia, które trochę już czekały na publikację.
P.S. Mam nadzieję, że wybaczycie zabieg z odwróceniem ostatniego zdjęcia, ale może wyjaśni to złośliwą naturę Eyjafjallajokull. (28 fotografii).